sobota, 21 lutego 2009

Moje góry....

Może na wstępie przedstawię moją magiczną krainę, do której tak tęsknię, która zaczarowała mnie swoim pięknem, spokojem, śpiewem ptaków, rozgwieżdżonym niebem. Zawsze była strażniczką miłości, która kwitła na tle zieleni lasów i błękitu nieba. Moje myśli wracają tam każdego dnia, przywołując rześkość powietrza po burzy, szum potoku, iskry tańczące w płomieniach ogniska. To moje miejsce na ziemi...

Ta droga zawsze mi się już będzie kojarzyć z tańcem świetlików w sierpniową noc, czarujące...


Aby dotrzeć tam trzeba się trochę powspinać...

Ale warto by ujrzeć taki widok,tak kojący dla mego serca...











Brak komentarzy: